Działalność poselska
Wystąpienia sejmowe

Posiedzenie nr 41 w dniu 26-09-2025 (3. dzień obrad)
Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Przed chwilą słyszeliśmy wypowiedź kolegi Kamila Wnuka, który próbował z tej mównicy powiedzieć, że Republika Federalna Niemiec czy Dania to państwa wyznaniowe, bo mają obowiązkowe lekcje religii. Szanowni państwo, trochę więcej powagi. Religia czy etyka są bardzo ważnymi przedmiotami służącymi temu, żeby młody człowiek miał kręgosłup moralny i wiedział, co jest dobre, co jest złe. Szkoła jest nie tylko od tego, żeby mówić o matematyce, o fizyce, o chemii, które są bardzo ważne, ale również od tego, żeby mówić o wychowaniu.
Chciałbym zapytać pani minister, jak wyglądają budżety samorządowe, bo gdy byli państwo w opozycji, mówili państwo, że samorządy muszą dokładać do edukacji. Rządzą państwo drugi rok. Czy (Dzwonek) ministerstwo rzeczywiście pokrywa już całość kosztów związanych z edukacją? (Oklaski)
(Poseł Krystyna Skowrońska: 25 mld dodatkowo.)
Posiedzenie nr 41 w dniu 26-09-2025 (3. dzień obrad)Szanowny Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Dzisiaj rozpatrujemy projekt, który jest jednym z najważniejszych kroków w kierunku odbudowy wychowawczej roli polskiej szkoły. Nie mówimy tutaj o technicznej korekcie przepisów. Mówimy o cywilizacyjnym wyborze. Katolicyzm i chrześcijańskie wartości współtworzyły polską państwowość od chrztu Mieszka I. To właśnie Kościół był tym filarem, który w czasach rozbiorów i zaborów podtrzymywał ducha narodowego. To on organizował tajne komplety w czasie okupacji, a w okresie komunizmu stał się jedyną instytucją zdolną do obrony godności człowieka. Projekt, który dziś omawiamy, przywraca równowagę. Zajęcia z religii i etyki staną się obowiązkowe, ale jednocześnie pozostanie wybór, czy uczeń będzie uczęszczał na religię, na etykę czy na oba przedmioty. To jest bardzo ważny kompromis. Nie ma przymusu światopoglądowego. Jest natomiast zapewnienie przestrzeni do wychowywania młodzieży w duchu uniwersalnych wartości. Nauczanie religii katolickiej lub etyki ma także niezastąpioną funkcję wychowawczą. To na tych lekcjach uczymy o godności osoby ludzkiej, solidarności społecznej, odpowiedzialności, uczymy patriotyzmu, a także tego, że dobro i zło mają realne znaczenie. W czasach, w których młodzież spędza coraz więcej czasu w świecie wirtualnym, w czasach rosnącej przemocy rówieśniczej i kryzysu autorytetu nauczyciela, te zajęcia stają się jeszcze ważniejsze. Nie można też zapomnieć, że projekt wpisuje się w europejski standard. Nauczanie religii jest obowiązkowe w Austrii, na Malcie, w Niemczech, w Danii, a w wielu krajach jest to zagwarantowane konstytucyjnie. Szanowni Państwo! Ta ustawa to inwestycja w spójność społeczną, w budowanie wrażliwości moralnej i w przyszłość naszego kraju. To ustawa, która przypomina, że szkoła to miejsce nie tylko przekazywania wiedzy, ale także wychowywania młodych obywateli. Dlatego apeluję do Wysokiej Izby o poparcie tego projektu. Dziękuję. (Oklaski)
Posiedzenie nr 41 w dniu 24-09-2025 (1. dzień obrad)Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Chciałem podziękować koleżankom i kolegom, którzy mnie puścili przed czasem. Omawiany projekt ustawy w obecnym kształcie jest wadliwy i grozi poważnymi konsekwencjami społecznymi oraz gospodarczymi. Pod pozorem poprawy dobrostanu zwierząt nakłada się na obywateli nieproporcjonalne obowiązki finansowe i administracyjne, które w praktyce doprowadzą do masowego porzucania psów, wzrostu ich bezdomności i zagrożenia bezpieczeństwa publicznego. Projekt wprowadza minimalne powierzchnie 10-20 m2, które są nierealne finansowo dla wielu właścicieli psów. Na marginesie dodam, że pozwala się na sprzedawanie ludziom, których nie stać na mieszkania, apartamentów o wielkości 9 m2 i to jakoś posłom nie przeszkadza. Koszt kojca o powierzchni 6 m2 wynosi od 1500 do 3000 zł, a większe kojce będą dla wielu osób nieosiągalne. Skutkiem będzie rezygnacja z posiadanego psa i porzucanie zwierząt, zamiast poprawy ich losu. Konieczność zgłaszania budowy kojca i przechodzenia przez procedury administracyjne zniechęci wielu właścicieli. Należy wprost zwolnić kojce, woliery i infrastrukturę pomocniczą z obowiązku zgłaszania i pozwolenia na budowę. Ustawodawca pomija fakt, że wielu właścicieli psów nie będzie w stanie ponieść kosztów budowy kojca. Należy wprowadzić mechanizm dofinansowania z nawiązek sądowych oraz środków publicznych dla gmin, aby realnie umożliwić wykonywanie obowiązku, zamiast karać obywateli. Obecny kształt art. 51 Kodeksu wykroczeń jest wykorzystywany do nękania właścicieli psów za naturalną wokalizację zwierząt. Utrzymywanie tego przepisu bez zmiany doprowadzi do sytuacji, w której uwolnione z łańcuchów psy będą częściej szczekać, a właściciele będą karani grzywnami, co zniweczy ideę ustawy. Wymuszanie montowania bud poza kojcem w celu spełnienia wymogów powierzchniowych naraża psy na ataki dzikich zwierząt i ucieczki. Bardzo często budy z płaskimi dachami są właśnie wykorzystywane bardzo chętnie przez psy do leżenia na nich i oglądania okolicy. Projekt w obecnym kształcie należy uznać za zagrażający celom, które deklaruje. Zamiast poprawy dobrostanu psów, doprowadzi on do ich masowego porzucania, wzrostu liczby bezdomnych zwierząt i niepotrzebnej penalizacji obywateli. Konieczne jest całkowite przepracowanie projektu z duchem realizmu, proporcjonalności i poszanowania praw właścicieli zwierząt, chyba że państwa celem jest zapewnienie pokarmu dla wilków, które nie tolerują konkurencji i zagryzą tysiące porzucanych w wyniku tej ustawy zwierząt. Aby ta ustawa spełniał pokładane w niej nadzieje, należy obniżyć minimalną powierzchnię kojców do 6-10 m2 (Dzwonek), zwolnić kojce z obowiązku zgłaszania i uzyskania pozwoleń... Wicemarszałek Dorota Niedziela: Dziękuję bardzo, panie pośle. Poseł Jarosław Sachajko: ...wprowadzić fundusze gminne z nawiązek. Dziękuję.
Posiedzenie nr 41 w dniu 24-09-2025 (1. dzień obrad)Szanowna Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Ten projekt ustawy jest przedstawiany jako europejska nowoczesność i szansa na uporządkowanie rynku kryptowalut. W rzeczywistości jest to kolejny krok w stronę pełnej centralizacji i kontroli obywateli przez państwo, krok, który może zniszczyć jedną z ostatnich przestrzeni wolności gospodarczej i technologicznej. Po pierwsze, projekt wprowadza gigantyczną biurokrację i kosztowne wymogi licencyjne dla wszystkich podmiotów działających na rynku. Start-upy, giełdy kryptowalut, małe firmy będą zmuszane do tworzenia dodatkowych komórek organizacyjnych, do raportowania i opłacania nowych danin. W praktyce wyeliminuje to mniejszych graczy i pozostawi pole jedynie dla kilku największych, często zagranicznych, korporacji. To nie jest wspieranie innowacji - to ich tłumienie. (Poseł Krystyna Skowrońska: Niech pan zostanie posłuchać odpowiedzi. Proszę się popukać po swojej głowie.) Pani poseł, proszę nie krzyczeć. Po drugie, ustawa przyznaje Komisji Nadzoru Finansowego i organom państwowym niebezpiecznie szerokie kompetencje: możliwość blokowania domen internetowych, zamrażania i przenoszenia środków obywateli bez wyroku sądu, a nawet ingerowania w prywatne portfele z kryptoaktywami. To jest otwarta furtka dla cenzury w sieci i zamach na prawo własności. Po trzecie, projekt wprowadza mechanizmy masowej inwigilacji. Każdy dostawca usług będzie zobowiązany do gromadzenia i przechowywania danych o klientach, ich transakcjach i przekazywania ich organom państwa. To znaczy, że każdy ruch na blockchainie powiązany z obywatelami Polski będzie w pełni monitorowany. Czy naprawdę chodzi o to, by ograniczano wolność gospodarki cyfrowej? Po czwarte, nie ma w przypadku tego projektu prawdziwej debaty o skutkach gospodarczych. Brak jest oceny, ilu polskich przedsiębiorców zamknie działalność, ilu przeniesie się za granicę, gdzie obowiązuje bardziej przyjazna jurysdykcja, ilu młodych ludzi zamiast stworzyć innowacje w Polsce, wyjedzie, by budować swoje firmy tam, gdzie państwo nie traktuje ich jak potencjalnych przestępców. Wreszcie cała ustawa jest podporządkowana decyzjom Brukseli. Polska rezygnuje z prawa do samodzielnego kształtowania własnej polityki gospodarczej w obszarze kryptoaktywów. Jeżeli Komisja Europejska zaostrzy regulacje, to polscy przedsiębiorcy będą musieli się podporządkować niezależnie od tego, czy ma to sens w naszym kontekście gospodarczym. Podsumowując, ten projekt nie jest ustawą proinnowacyjną. To ustawa represyjna, biurokratyczna i antywolnościowa. W imię ochrony konsumentów zabijamy rozwijający się rynek, wypychamy obywateli w szarą strefę i wzmacniamy kontrolę państwa nad prywatnymi firmami Polaków. To jest zła droga i należy ją odrzucić. Dziękuję.
Posiedzenie nr 41 w dniu 24-09-2025 (1. dzień obrad)Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Czy ministerstwo przygotowało program dofinansowania dla samorządów na pokrycie kosztów oceny ryzyka, badań laboratoryjnych i działań naprawczych, aby nie były one w całości przerzucone na mieszkańców? Na jakim poziomie według ministerstwa będzie wzrost cen wody i ścieków w wyniku wprowadzenia dodatkowych obowiązków? Czy przewidziano jakiekolwiek mechanizmy ochrony odbiorców przed podwyżkami? (Oklaski)
Posiedzenie nr 40 w dniu 09-09-2025 (1. dzień obrad)Dziękuję bardzo. Szanowna Pani Marszałek! Panie Ministrze! Stoimy dziś przed projektem, który realnie ułatwi życie polskim przedsiębiorcom i przyczyni się do rozwoju gospodarczego. Projekt zakłada, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych za zgodą płatnika będzie mógł udostępniać bankom i innym instytucjom finansowym dane o stanie rozliczeń składek. To rozwiązanie proste, ale i potrzebne. Daje ono przedsiębiorcy narzędzie, które zwiększa jego wiarygodność w oczach banków i kontrahentów. Dotychczas to przedsiębiorca musiał gromadzić dokumenty, kopiować zaświadczenie, biegać po urzędach. Teraz będzie mógł jednym kliknięciem upoważnić ZUS do przekazania potwierdzonych rzetelnych danych. To oznacza szybsze kredyty, łatwiejszy dostęp do kapitału, mniej biurokracji i mniej stresu. To także korzyść dla rynku finansowego. Banki i instytucje pożyczkowe otrzymają informacje bezpośrednio ze źródła, co zmniejsza ryzyko oszustw i fałszywych dokumentów. Projekt wpisuje się w proces cyfryzacji państwa, oszczędzania czasu, a przede wszystkim wzmacnia przejrzystość i zaufanie. Wysoka Izbo! To przykład deregulacji, która nie kosztuje budżetu, a wzmacnia gospodarkę. To także dowód, że państwo może być partnerem dla obywatela, a nie tylko kontrahentem. Dziękuję. (Oklaski)
Posiedzenie nr 40 w dniu 09-09-2025 (1. dzień obrad)Bardzo dziękuję. Pani Marszałek! Panie Ministrze! Z pełną życzliwością chciałem panu ministrowi zadać dwa pytania. Przepraszam, że zajmę czas. Mam nadzieję, że pan minister jednak odpowie. Czy rząd zamierza w najbliższym czasie rozszerzyć deregulację także na inne obowiązki uznawane za zbędne, takie jak raporty RMUA czy formularze zgłoszeniowe? To są te postulaty, które są bardzo często zgłaszane przez przedsiębiorców. Czy będzie to zrobione w jednym pakiecie czy w ośmiu oddzielnych ustawach? Jakie mechanizmy awaryjne przewidziano na wypadek problemów technicznych w systemach ZUS, aby zagwarantować, że dane nie zostaną utracone ani zakwestionowane? Dziękuję. (Oklaski)
Posiedzenie nr 40 w dniu 09-09-2025 (1. dzień obrad)Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Już któryś raz dzisiaj słyszymy o epokowych ustawach, ustawach czterolinijkowych. Przed chwilą pani Magdalena Smarduch z Koalicji Obywatelskiej mówi: Po co czekać? Tu nie chodzi o to, żeby czekać. Wicemarszałek Monika Wielichowska: Weronika. Poseł Jarosław Sachajko: Weronika, przepraszam. Tu chodzi o to, że jeśli państwo uważają, że są zmiany, które trzeba wprowadzić, to trzeba to prostu zrobić. Może pani Weronika nie zdaje sobie sprawy, że dzień pracy Sejmu kosztuje 2,3 mln zł, a płacą za to ci przedsiębiorcy i inni ludzie. Przecież te wszystkie ustawy, nad którymi będziemy przez 4 dni procedować, można byłoby zrobić naprawdę w ciągu 1 dnia, jeśli miałyby one prawdziwy kształt. (Oklaski) Szanowni Państwo! Pani Marszałek! Przedłożony projekt ustawy deregulacyjnej to krok w dobrym kierunku, a właściwie kroczek. Znosi on uciążliwość, anachroniczny obowiązek przechowywania dokumentów, które i tak są przechowane w wersji elektronicznej. Jak państwo słyszeli, wszyscy takie rozwiązania popierają. Czas idzie do przodu, cyfryzacja postępuje. Tylko przy procedowaniu szanujmy również grosz ludzi, którzy nie dość że nam płacą, to jeszcze płacą za utrzymanie tych budynków, gdy zajmujemy się czterolinijkowymi ustawami. Dziękuję.







